Wyjść i zaryzykować czy pozostać i się dusić? To hamletowski niemal dylemat wielu polskich firm, dla których rodzimy rynek jest już za ciasny. Mogą zrobić krok do tyłu i wegetować, albo wybrać wycieczkę w nieznane. Ale przynajmniej mają jakiś wybór. Jak jednak mają się zachować firmy, których produkty z założenia mają globalne perspektywy? Czy startup może i powinien zadebiutować od razu w międzynarodowym środowisku? A jeśli tak, to skąd ma na to wziąć pieniądze?
Czy polski producent traktorów najgorsze lata ma za sobą? Niedawno Ursus podpisał kontrakt na dostawę trzech tysięcy traktorów do Etiopii. Mówimy Ursus a w domyśle traktor – mówimy traktor a w domyśle Ursus – ta parafraza, najbardziej chyba znanej strofy rosyjskiego poety A. Majakowskiego, doskonale obrazuje czym był w Polsce II połowy minionego wieku ciągnik Ursus. Współcześni praktycy marketingu określiliby to mianem idealnego zespolenia marki z produktem.