28paź
Plaga Emu

Wirus Emu

Jak co roku witryny sklepów obuwniczych opanowuje bardzo groźny wirus: Emu. Infekuje głównie damskie stopy, ale najnowsze badania potwierdzają również zmiany w funkcjonowaniu mózgu. Rozpowszechnia się drogą zakupową – najbardziej narażone są osoby posiadające kartę płatniczą (debetową lub kredytową) oraz pozbawione gustu i smaku.

Uwaga: groźna choroba

Skąd bierze się zagrożenie? Zainfekowane pytane o to, dlaczego zakładają kapcie na mróz, odpowiadają najczęściej:

Są ciepłe, dlatego je noszę i mam gdzieś, co o tym myślisz.

W takiej sytuacji nie rekomendujemy dyskusji – chore mogą być agresywne.

Jednocześnie należy zaznaczyć, że wirus Emu przynosi pewne korzyści nosicielom. Oprócz ogrzewania stóp okazał się niezawodnym środkiem antykoncepcyjnym, zapobiega też wszelkim nadużyciom seksualnym. Niestety skutkiem ubocznym jest zanik zainteresowania ze strony mężczyzn. Sceptycy wskazują jednocześnie na korelację między małą atrakcyjnością, a występowaniem u pań takich cech jak: nadwaga, krzywe zęby i paskudny charakter.

Ponadto co bardziej innowacyjne zakłady karne torturują zdjęciami Emu odsiadujących wyrok gwałcicieli – czasem dochodzi nawet do kontaktu z obuwiem. Niestety ta dość zmyślna praktyka wkrótce prawdopodobnie przestanie być legalna – stosowna skarga trafiła już do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a ten wszczął postępowanie. Polsce grożą wielomilionowe odszkodowania.

Czy mamy jakiekolwiek szanse w tym starciu? Pomimo ostrzeżeń służb sanitarnych wirus wydaje się być poza kontrolą. Wiele wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z powieleniem fenomenu szrotówka kasztanowcowiaczka, który niszczy powoli, najpierw odbierając kolor, a następnie zwijając liście kasztanowcom. Jedynym skutecznym narzędziem walki jest zgrabienie i spalenie opadłych liści. Podobnie w przypadku Emu – po zimie należy zagrabić pozwijane obuwie i rytualnie spalić je podczas pierwszego wiosennego ogniska.

Podziel się

Chris Harris Jr Authentic Jersey